Ten wpis wprawdzie nie jest pomysłem na zajęcie cztero czy pięciolatka, ale już ośmiolatek, dziesięciolatek lub dorosły może próbować.
Chodzi o szycie zwierzątek z resztek materiałów.
Zainspirowała mnie do tego książka, którą kiedyś kupiłam mojej, wówczas dziewięcioletniej, córce.
Wtedy uszyłyśmy ptaszki, na które niewątpliwie jeszcze przyjdzie kolej na moim blogu.
Ale teraz wpadła mi w ręce sowa, która dzięki materiałom wyszła zupełnie sympatycznie.
Pozwoliłam sobie na drobne zmiany wobec autora książki, np. nóżki zrobiłam za grubego sznurka.