Jakiś czas temu zawitały pod nasz dach korale do nawlekania.
Zaczęło się kiedy mała miała niecałe dwa lata.
Wszystko odbywało się stopniowo.
Najpierw celem było zauważenie i trafienie w otwór, z czasem przewleczenie i na koniec utrzymanie korali na sznurku.
Oczywiście proponuję duże korale, ale niekoniecznie muszą to być specjalne zestawy ze sklepu z zabawkami.
Korale z dużą dziurką można kupić w pasmanterii, odzyskać ze starych naszyjników albo zrobić z modeliny.
Sznurkiem może być sznurówka z zawiązanym dużym supłem na końcu, ale plastikowy sznurek – łatwy do nawlekania bo dość sztywny.
Wyjątkowo zdolne dziecko. Nie wszystkie tak potrafią.